czwartek, 9 sierpnia 2012

Skurwysyny z NSZZ "Solidarność" obciągają socjalistom w Brukseli

Wczoraj miałem nieszczęście słuchać radia, a dokładniej państwowego radia - Programu Pierwszego Polskiego Radia. Głupoty jakie opowiadali dziennikarze jeszcze można zrozumieć, bo są niedouczeni, stronniczy, zależni od władzy i/albo zwyczajnie głupi, ale głupoty opowiadane przez "ekspertów" z różnych "niezależnych" (lewackich) instytucji czy przez "gości"-celebrytów.
Miałem nie przyjemność usłyszeć o nowych debilizmach mądrych pomysłach sukinsynów debili socjalistów ze związku zawodowego nszz "solidarność" na temat tzw. "umów śmieciowych". Pod tajemną nazwą "umowy śmieciowe" lewacka propaganda nie przedstawia rodzaju umowy, która jest pierwszym skojarzeniem do słowa "śmieciowe", nie, im wcale nie chodzi o etat, który jest najgorszą opcją właśnie dlatego, że jest najbardziej opodatkowanym rodzajem umowy o pracę. Tym pedałom chodzi o umowy cywilno-prawne takie jak umowa-zlecenie czy umowa o dzieło. No cóż dobrowolne umowy między ludźmi są złe - lepszy jest państwowy przymus i maksymalne opodatkowanie. Więc trzeba donosić do naszego kapo z Eurokołchozu i wypisywać własne debilne projekty ustaw.

Mentalność i sposób działania związków zawodowych.


No cóż widać, że pasożytom ze związków zawodowych się nudzi i z nudów starają się zaszkodzić swoim żywicielom (przedsiębiorcom i podatnikom) z których okradania żyją.

Na pohybel skurwysynom!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz