niedziela, 11 marca 2012

Hello world!


Jestem „obywatelem” ZSRE (Związku Socjalistycznych Republik Europejskich), socjaldemokratycznego totalitarnego państwa opiekuńczego, w którym urzędnik jest panem i władcą, niemal bogiem, a bezmiar bzdurnych regulacji oplata właściwie każdą dziedzinę życia. Żeby było śmieszniej, w republice składowej, w której żyję, mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że owa republika składowa jest jedynie terytorium podległym Brukseli; większość jest święcie przekonana, że jest ona niezależnym państwem.
Wariant flagi ZSRE uwzględniające dominujące tam idee gospodarcze i społeczne.
 Żeby było weselej głupota towarzyszy mi nie tylko „na zewnątrz”. Mogę sobie podarować hasła w stylu „My home is my castle”, bo i tu mnie dopadła za sprawą współlokatorek - dwóch palikotejros. Palikotejros są jedną z odmian tzw. Nowej Lewicy* i wykazują jej najbardziej charakterystyczne cechy takie jak wewnętrzna sprzeczność, niespójność, hipokryzja, etatyzm, relatywizm moralny, brak poszanowania i pogarda dla ludzkiego życia, wolności i prawa własności prywatnej. Codzienne obcowanie ze stworzeniami wprowadzającymi w życie różnorodne i wyszukane debilizmy i głupoty jest zaprawdę niesamowitym przeżyciem. Niejednokrotnie również traumatycznym doświadczeniem.
Tu jest trochę jak w komediach Barei. Żyjąc w tak ciekawym otoczeniu człowiek dochodzi czasami do niesamowitych wniosków i ciekawych przemyśleń. Czasami same zdarzenia są tak komiczne bądź groteskowe, że aż szkoda było by ich jakoś nie uwiecznić ku uciesze i refleksji potomnych.

* Nowa Lewica była opisywana m.in. przez Ayn Rand, Powrót człowieka pierwotnego.